Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat pośród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze rzekli do Niego: «Patrz, czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?» On im odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i poczuł głód, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom». I dodał: «To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».

(Mk 2, 23-28)

Perykopa przeznaczona na dziś ma swoje teksty paralelne w Mt 12, 1-8 i Łk 6, 1-5. Wersję św. Marka wyróżnia końcowa sentencja: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu”. Stanowi ona odpowiedź na pytanie faryzeuszy: „Czemu oni [apostołowie] czynią w szabat to, czego nie wolno?”

Koncepcja faryzeuszy na to, czym jest szabat i co można robić podczas jego trwania, różniła się znacząco od tego, jak szabat rozumiał Jezus. Paradoksem było, że zarówno Jezus jak i faryzeusze swoje rozumienie szabatu wywodzili ze Starego Testamentu. Jednakże ci ostatni zapomnieli o tym, co należało do istoty tego świętego dnia. Skupiali się tylko na tym, co powierzchowne, widoczne na pierwszy rzut oka, a zapominali o najważniejszym. Wierzyli mocno we własne siły, ufali, że sumienne i co do joty dokładne wypełnianie Prawa, gwarantuje bycie sprawiedliwym wobec Boga. Myśleli, że wtedy jest się uczciwym wobec Stwórcy, kiedy wykonuje się te uczynki, które są wprost nakazane, a w przypadku szabatu zakazane. Stąd ich pytanie pod adresem apostołów: „Czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno?” Jezus nie przekreśla ich poglądów, nie przekreśla przykazań prawa, lecz wskazuje na to, o czym ewidentnie faryzeusze zapomnieli. Swoją odpowiedzią, pyta ich niejako: Czemu w szabat czynicie, to co czynicie? To znaczy: co, według was, należy do istoty szabatu, po co go świętujecie? Poprzez przykład Dawida, który z głodu, wraz z towarzyszami zjada chleby pokładne wskazuje, że w szabacie nie chodzi o to, co wolno, lub czego nie wolno. Zatem o co? W Księdze Wyjścia czytamy: „Oto, co Pan chciał wam powiedzieć: Dniem świętym spoczynku, szabatem poświęconym dla Pana, jest dzień jutrzejszy” [Wj 16,23]. Szabat miał być dniem świętym, czyli oddzielonym od pozostałych, poświęconym Bogu. Czasoprzestrzenią stworzoną dla Boga. Przepisy regulujące życie w ten dzień po to powstały, aby człowiek mógł na chwilę się zatrzymać i być z Bogiem. Szabat zatem to współodpoczynek z Bogiem, który „gdy ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając”.W tym kontekście uwidacznia się pustka, jaka kryje się w słowach faryzeuszy: Czemu oni czynią w szabat to, czego nie wolno? Zapomnieli o istocie, a skupili się na sprawach pobocznych. Dla nich szabat, to nie była czasoprzestrzeń stworzona, by spotkać się z Bogiem, by z Nim współodpoczywać, lecz tylko zbiór zakazów i nakazów, których ścisłe przestrzeganie, dawało świadomość zachowywania się sprawiedliwie.

 Końcowa sentencja Jezusa jest przypomnieniem nauki Starego Testamentu, według której Bóg zapragnął, aby jeden dzień w tygodniu, był przeznaczony dla budowania relacji pomiędzy Nim a człowiekiem. Prośmy Pana o to, byśmy umieli budować w naszym życiu tę czasoprzestrzeń dla Boga.

Szymon Krawczak