Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.

(Mt 5, 38-42)

Rozpoczynając rozważanie usłyszanego fragmentu Ewangelii, warto zadać sobie kilka pytań. Czy Tobie siostro/bracie łatwo słuchało się tych słów? Jakie emocje zawładnęły w Twoim sercem?

Być może pytasz siebie: Panie jak to? Jak mam nadstawić drugi policzek, gdy w pierwszy zostanie wymierzony cios? Przecież mi nawet niełatwo jest przyjąć „policzek słowny” czy „policzek napomnienia” – choćby wynikał on z troski o mnie…

A może myślisz sobie: Jak to mam oddać, oddać płaszcz, gdy ktoś zabierze mi szatę? Przecież ja nawet własnej siostrze czy bratu z bólem serca i drżącymi dłońmi pożyczam któreś ze swoich ubrań…

Może też zastanawiasz się: Czemu mam iść dwa tysiące kroków, skoro ktoś prosi mnie o tysiąc… przecież przychodzi weekend… potrzebuję odpocząć po całym tygodniu szkoły lub pracy i nawet moja własna mama nie jest stanie doprosić się, bym poszedł do sklepu za rogiem, by zrobić drobne zakupy…

Panie, jak to? Przecież ja nie chcę być ani bity, ani obdzierany, ani wykorzystywany… co Ty do mnie dzisiaj mówisz?

Jezus odrzucając starożytną zasadę: „Oko za oko, ząb za ząb”, chce zachęcić Cię do przyjmowania postawy pełnej miłości. Chce byś wszedł w nią całkowicie świadomie i dobrowolnie. Dziś, gdy niewątpliwie obserwujemy obniżkę moralną społeczeństwa, nie trzeba podejmować wielkich wysiłków, by zauważyć, że kiedyś gdy człowiek gubił drogę, to przynajmniej nie wyrzucał mapy… Dzisiaj natomiast mówi, że ta droga jest tą właściwą i dobrą i nie zamierza zawrócić.

Każdy Chrześcijanin – Ja i Ty – jesteśmy świadkami Chrystusa i naszym obowiązkiem jest wskazywanie tej właściwej drogi wszystkim naszym bliźnim. Jednym z kroków na tej drodze, o którym mówi sam Jezus, jest miłość nieprzyjaciół… Miłość tych, którzy nie życzą nam dobrze, a być może nawet robią wszystko by nam zaszkodzić. Wymaga tego od nas, bo sam tak uczynił, wisząc na krzyżu i wybaczając swoim oprawcom. Czy ktoś z nas ma więc prawo, by się od tej zasady dyspensować?

Pomyślmy o tym, gdy dzisiejsza Ewangelia jeszcze kiedyś wywoła w nas negatywne emocje.

 PAMIĘTAJMY! Mamy rok 2021 naszej ery, a nie 1772 przed naszą erą. Może więc jest to czas, by raz na zawsze nastała ERA PRAWA MIŁOŚCI JEZUSA, która zajmie miejsce ERY PRAWA ODWETU HAMMURABIEGO?

Jakub Łabuz