W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.

(Mt 11, 25-27)

Usłyszany przed chwilą fragment Ewangelii stawia nam bardzo ważne pytanie: Czy wiara jest tylko dla prostych? Albo może trochę trafniej: Czy wiara jest prosta? Czy faktycznie tak banalne jest bycie osobą wierzącą? Czy łatwe jest oddanie swojego życia w ręce Boga i bezgraniczne zaufanie Jego planom?

Każdy z nas odpowie pewnie przecząco. Przecież wiara niejednokrotnie kosztowała nas wiele problemów, trudności i zmagań, pewnie część z nas była nawet wyśmiewana czy szykanowana przez to, że publicznie przyznała się do Chrystusa. Na pewno wiele razy była krzyżem, bo nie rozumieliśmy tego co Pan Bóg chce nam powiedzieć przez te trudne i smutne zdarzenia, które dopuszczał w naszym życiu. Przecież wielokrotnie pytaliśmy się: Panie, dlaczego Ja? Dlaczego dopuściłeś by w moim życiu było tak, a nie inaczej…

To wszystko pokazuje, że wiara jest rzeczywistością bardzo złożoną, a jednak w Ewangelii słyszymy, że „te rzeczy zostały zakryte przed mądrymi i roztropnymi, a objawione zostały prostaczkom”… Prostaczkom, którzy w innych tłumaczeniach nazywani są po prostu dziećmi. Dzieci nie są złożone, nie analizują na tysiąc możliwych sposobów każdej sytuacji z jaką się spotykają, nie prowadzą trudnych i obszernych dysput teologiczno-filozoficznych.

I Jezus dzisiaj mówi: „Tak! Wiara jest prosta! Jest na tyle prosta, że otwiera się właśnie przed tymi, którzy są prości, którzy są jak dzieci!” Warto zauważyć, że to prości rybacy, a nie faryzeusze czy Uczeni w Piśmie poszli za Jezusem. To ubodzy pasterze jako pierwsi dotarli do betlejemskiej groty…. To uboga wdowa zyskała najwięcej, choć do skarbony wrzuciła najmniej… Niesamowite jest to, jak bardzo Boża logika różni się od naszej. Niesamowite, że Pan Bóg chce objawiać się tym, którzy pragną jedynie samej Jego obecności, a nie tym, którzy nieustannie krzyczą „sprawdzą” i cały czas chcą nowych znaków i dowodów. Jednocześnie możemy też zastanawiać się, czy będąc prostaczkiem, mogę być także człowiekiem roztropnym i mądrym… Odpowiedź oczywiście jest twierdząca, bo prostota biblijnego prostaczka nie jest oparta na jego tytułach naukowych czy grubości portfela, ale na postawie serca…

Lecz co to oznacza dla nas? Pan pragnie dziś prosić właśnie Ciebie, byś pozbył się tego co martwe
i nieprawe w Twoim sercu…. co stawia mur w Twojej relacji z Nim… co sprawia, że jesteś chodzącą encyklopedią wiedzy religijnej, ale nie ma w Tobie miłości do Chrystusa.

Ta biblijna prostota wiary, nie ma polegać na poznaniu wszystkich dowodów na istnienie Boga, znajomości całości dat i postanowień Soborów czy umiejętności interpretacji dogmatów, choć są to szalenie ważne rzeczy, ale nie najważniejsze! Bo najważniejsze jest to, co mi Syn będzie objawiał wtedy, gdy ta moja wiara będzie faktycznie prosta, gdy będę pozbywał się moich grzechów i słabości i będę zanurzał się
w Chrystusie. Właśnie wtedy Jezus objawi mi prawdę o Ojcu i gdy On sam to zrobi to ta wiara stanie się prosta i naturalna jak oddychanie, bo oparta i przekazana zostanie nie przez człowieka, ale przez jedynego Pana i Nauczyciela.

Prośmy dzisiaj Pana Boga byśmy nie byli pustymi erudytami wiary, którzy o Panu Bogu wiele wiedzą
i mówią, ale są niezdolni do głębokiej relacji z Nim. Chciejmy dla Niego pięknie żyć i powierzmy Mu nasz los… wtedy staniemy się „prostaczkami”, którzy poznają Ojca i którym zostały powierzone najświętsze tajemnice.

Jakub Łabuz