Przypatrując się wielu współczesnym katolikom, znamiennym dla naszych czasów wydaje się być postępujący kryzys religijnego znaczenia i przeżywania różnego rodzaju świąt. Jest on niejako wynikiem intensywnych przemian cywilizacyjnych. W odpowiedzi na swoiste przewartościowanie dni świątecznych, a szczególnie niedzieli, w kontekście ludzkiego odpoczynku, Jan Paweł II w 1998 roku wydał list apostolski Dies Domini. W czwartym rozdziale tego dokumentu papież, przechodząc od historycznego kontekstu odpoczynku niedzielnego przez jego aspekt teologiczny, kończy na stwierdzeniu, że niedziela dla każdego chrześcijanina powinna być „dies hominis” – „dniem człowieka”. Jak właściwie rozumieć powyższe zagadnienie? Czy w czasach powszechnej relatywizacji wartości odpoczynku w dni świąteczne, można te dni jeszcze należycie przeżywać i celebrować?
Historia
Niedziela już od starożytności była dniem liturgii – chrześcijanie gromadzili się, aby wspólnie celebrować pamiątkę męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Z listu apologetycznego skierowanego w połowie II wieku przez św. Justyna do cesarza rzymskiego wynika, że znaczenie niedzieli w świadomości Kościoła stopniowo wzrastało. Warto jednak zaznaczyć, że początkowo ten dzień nie wiązał się z obowiązkiem odpoczynku. Zmianę w tej kwestii przyniósł dopiero dekret Konstantyna Wielkiego z 321 roku, nakazujący odpoczynek w „dniu słońca”. Podkreśla się jednak, że inicjatywa ta nie wyszła ze środowiska chrześcijańskiego. Chodziło raczej o umocnienie religii monoteistycznej w oparciu o kult słońca. Ojcowie Kościoła i biskupi od tego czasu, idąc za ustawodawstwem cesarskim, zaczęli podkreślać wagę i rolę powstrzymania się od różnego rodzaju prac w niedzielę i inne dni świąteczne. Zatem od IV wieku odpoczynek w dniu Pańskim jest już ugruntowany we wspólnotach chrześcijańskich. Co więcej, szczególny charakter niedzieli był na tyle istotny, że w jego obronie stawało wielu chrześcijan. Z początku IV wieku pochodzi świadectwo tzw. męczenników z Abiteny. 49-osobowa grupa chrześcijan żyjących w Numidii, na terenie dzisiejszej Afryki Północnej, spotykała się potajemnie każdej niedzieli, by celebrować Eucharystię. Był to okres prześladowań za cesarza Dioklecjana. Pewnego dnia chrześcijanie zostali aresztowani podczas sprawowania Mszy. Swoje postępowanie tłumaczyli koniecznością świętowania niedzieli i celebrowania Eucharystii: „Sine dominico non possumus” – „bez niedzieli nie możemy [żyć]”.
Średniowiecze przyniosło bardzo radykalne zaostrzenie przepisów dotyczących przeżywania niedzieli. Zaczęto rozróżniać prace służebne i materialne, które były zakazane w dni święte, od prac wolnych (na przykład czytanie, studiowanie), które z kolei były dozwolone. Powyższa kwestia znalazła swoje ugruntowanie na polu prawno-kanonicznym jeszcze w XX wieku – w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku występuje wspomniane rozróżnienie. Obecny Kodeks z 1983 roku stwierdza, że „W niedzielę oraz w inne dni świąteczne nakazane, wierni są zobowiązani uczestniczyć we Mszy świętej oraz powstrzymać się od wykonywania tych prac i zajęć, które utrudniają oddawanie Bogu czci, przeżywanie radości właściwej dniowi Pańskiemu oraz korzystanie z należnego odpoczynku duchowego i fizycznego” (KPK, kan. 1247).
Teologia
Nie należy zapominać, że odpoczynek niedzielny ma również swoje podstawy w refleksji teologicznej – „Cykl pracy i odpoczynku, wpisany w ludzką naturę, jest bowiem zgodny z wolą samego Boga” (Dies Domini, nr 65). Odpoczywając od codziennej pracy w dzień Pański kierujemy nasze spojrzenie ku Stwórcy: „Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty” (Wj 20, 11). Pozwala to na zachwyt nad dziełem Bożym – człowiek uświadamia sobie swoje miejsce w porządku, który niejako go przekracza. Nie powinniśmy jednak zapominać, że odpoczynek służy również refleksji nad wykonaną przez człowieka pracą; jej godziwością, wartością i celowością. Przeznaczenie jednego dnia tygodniowo na odpoczynek da się umotywować również racjami czysto ludzkimi; przynosi to korzyści poszczególnym społecznościom, rodzinom i osobom. Należyte uporządkowanie i zhierarchizowanie wartości w życiu człowieka pozwala wygospodarować czas dla siebie i drugiego człowieka. Niedziela wobec tego staje się okazją do dzielenia się swoimi charyzmatami, darami i umiejętnościami – do „dawania” całego siebie.
Współczesne problemy
Wspomniany na początku kryzys znaczenia i przeżywania niedzieli i innych dni świątecznych ma swoje korzenie w XIX wieku. Rozwój społeczeństw industrialnych przyniósł znaczne zmiany w celebrowaniu dni świętych. W XX wieku można już mówić o kryzysie świętowania. W XXI wieku coraz częściej niedzielę utożsamia się z najlepszą okazją do handlu i szeroko rozumianej rozrywki. W atmosferze „pogoni” za zakupami, czy niekończącej się zabawy, ciężko o odpowiednie, duchowe przeżywanie niedzieli. Przecież odpoczynek ma nas również ubogacać – psychicznie, fizycznie i duchowo. Wśród różnego rodzaju aktywności chrześcijanie powinni wybierać te, które dają się pogodzić z przesłaniem Ewangelii. W związku z postępującą relatywizacją znaczenia niedzieli i innych świąt, Katechizm Kościoła Katolickiego zaleca, aby szanując wolność religijną i wspólne dobro wszystkich, chrześcijanie domagali się „uznania niedziel i świąt kościelnych za ustawowe dni świąteczne” (KKK, nr 2188). Jednocześnie zobowiązuje wszystkich chrześcijan, aby dawali „widoczny przykład modlitwy, szacunku i radości”.
Odpowiadając na pytanie postawione na początku należy zaznaczyć, że kluczową kwestią w znaczeniu religijnego odpoczynku jest refleksja teologiczna. To od należytego jej wyeksponowania zależy, jak zostanie ukształtowane w nas i naszym otoczeniu podejście do świętowania dni Pańskich. Nie bez znaczenia jest też przykład osób duchownych. Najważniejszy w poczynionym dyskursie wydaje się być jednak sam fakt konstytutywny wszelkiego religijnego odpoczynku, a mianowicie wyróżnienie danego dnia jako pamiątki konkretnego zbawczego misterium Jezusa Chrystusa.
kleryk Kacper Zapała