Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego – dwie prawdy o Jezusie, które miał w sercu św. Piotr. Usłyszałem kiedyś taką myśl, że Piotr został wybrany na opokę, ponieważ wiedział kim jest Chrystus. Po pierwsze, że jest Mesjaszem, który był zapowiedziany przez Proroków i Pisma, a po drugie, że jest Synem Boga żywego – Boga wszechmogącego, który dla Żydów był ponad wszystko i ponad wszystkich. Możemy zapytać, czy my też mamy te dwie prawdy o Panu Jezusie głęboko w sercu. Czy gdy patrzymy na białą hostię, podniesioną podczas przeistoczenia na Eucharystii, albo podczas adoracji, to wierzymy i możemy z całą pewnością powiedzieć, że to jest żywy Bóg, który stworzył niebo i ziemię? Czy potrafilibyśmy tak jak Piotr, wyjść z tłumu i jasno powiedzieć, że Chrystus jest dla nas Mesjaszem i Synem Boga żywego, który i w naszym życiu działał w konkretnych momentach? Zauważmy, że uczniowie potrafili powiedzieć, co inni mówią o Panu Jezusie, ale gdy przyszedł czas na ich osobiste wyznanie, to tylko jeden się odezwał. No dobrze… Są jednak sytuacje, kiedy ktoś próbował przyjąć te prawdy głęboko do serca i uwierzyć, ale pojawiły się trudności i zmęczenie… Co wtedy?
Błogosławiony jesteś Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. W tym fragmencie próbujmy szukać wskazówki i wsparcia, kiedy będzie nam trudniej. Czy Piotr był wtedy do końca świadomy tego, co powiedział i tego co usłyszał od Jezusa? Czy jakby był, to zdradziłby potem swojego Mistrza? W czytaniu z Dziejów Apostolskich, w opisie o uwolnieniu pierwszego papieża z więzienia jest napisane, że Piotr szedł za nim [aniołem Pana], ale nie wiedział, czy to co czyni anioł, jest rzeczywistością. Ale potem powiedział: Teraz wiem na pewno, że Pan posłał swego anioła i wyrwał mnie z rąk Heroda i z tego wszystkiego, czego oczekiwali Żydzi.Przecież w dzisiejszym psalmie jest napisane, że Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych, aby ich ocalić. Być może św. Piotr znał te słowa wcześniej, jednak tak naprawdę zrozumiał je dopiero wtedy, kiedy był związany kajdanami i pilnowany przez cztery oddziały straży. Może i my mamy obecnie tak, że czytamy fragmenty Pisma Świętego o radości, nadziei, zbawieniu, ale jakoś do nas nie trafiają, jakby były o czymś, co nas nie dotyczy. A trudności, straż, kajdany i łańcuchy nie dają nam spokoju. Może warto wstać, włożyć sandały i pójść (por. Dz 12,7-8) za fragmentem Ewangelii lub któregoś z listów albo psalmów, który wydaje się być właśnie do nas adresowany. Oprzeć się faktycznie na Słowie Boga. Może po pewnym czasie głębiej zrozumiemy, że właśnie przez ten konkretny fragment Bóg przyszedł do naszego życia i przez Słowo zmienił smutek w radość.
Ale co zrobić, gdy nawet znalezienie fragmentu, który jest dla nas, przychodzi z trudem, ponieważ brakuje nam siły do tego, żeby po raz kolejny pójść za natchnieniem, które wydaje się być od Boga…? Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał (…) Oto biedak zawołał i Pan go usłyszał i uwolnił od wszelkiego ucisku (Ps 34, 5.7). Bóg działa także przez ludzi, dlatego może warto, w czasie, gdy jest trudno, gdy się wydaje, że nic już nie pomaga, poprosić kogoś, kto jest obok, o pomoc? Może Pan Jezus chce w danym momencie posłużyć się konkretną osobą (może dla nas bliską), żeby posłać go jako anioła, który nam pomoże przejść przez kajdany i bramy, które nam przeszkadzają.
Spróbujmy w tym tygodniu wybrać konkretne Słowo i pójść przed Najświętszy Sakrament, żeby z Nim, w tym Słowie, i przed Jego Obliczem, po prostu być. On sam przecież mówi, że gdy będziemy na Niego patrzeć, to rozpromienimy się radością (Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, Ps 34,6).
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” A oni odpowiedzieli: „Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”. Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”. Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr Opoka, i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.
Mt 16,13-19
kl. Radosław Korkosz