Dzisiejsza Ewangelia wskazuje, jak ważne jest branie odpowiedzialności za słowa i czyny. Po pierwsze, Jezus wskazuje swoim uczniom, jak ważne jest świadectwo życia, które ma być zawsze wyrażane w Jego bliskości. Jak sam podkreśla, kto przyzna się do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego. Najważniejszym świadectwem w naszym życiu są czyny i słowa, czasem te najdrobniejsze i najmniejsze. Czy mogę powiedzieć, że przyznaję się do Jezusa wobec całego świata? Każdego dnia mogę stać się świadectwem świętości dla drugiego człowieka, albo niestety, stać się antyświadectwem – kimś, kto wypiera się Jezusa, swoim słowem i czynem wobec drugiego człowieka.

Następnie, Jezus kontynuuje swoje nauczanie, przypomina, że zawsze mamy szansę na przebaczenie i odpuszczenie grzechów, nawet jeśli powiedzielibyśmy jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu. Grzeszymy słowami, czynami, ale nie zamykamy sobie drogi do nawrócenia, gdyż wierzymy w łaskę Ducha Świętego, który działa w każdym sakramencie. W tym kontekście słowa, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu nie uzyska opuszczenia, nabierają większego zrozumienia. To nie jest tak, że Bóg zamyka nam drogę i skazuje nas na śmierć wieczną – to raczej postawa ludzka, która wyklucza możliwość przebaczenia, zamyka tę drogę. Nie potrzebuję nawrócenia – to właśnie przed takim wewnętrznym nastawieniem przestrzega nas Jezus. Może dobrą praktyką będzie codzienne wyzwanie Ducha Świętego, aby trwać w łasce Bożej i nieustannie przypominać sobie konieczność nawracania (np. poprzez codzienny wieczorny rachunek sumienia).

 Na koniec, Jezus daje swoim uczniom i nam wszystkim niesamowite pocieszenie. Wśród codziennych zadań, prac, dawanie świadectwa może okazać się zbyt trudne, lub po prostu będzie brakowało pomysłu, jak ten przykład realizować w praktyce. Nie martwcie się (…) Duch Święty pouczy was w tej właśnie godzinie – szczególnie tej najtrudniejszej, gdy zabraknie nadziei i chęci. Duch Święty nie bez przyczyny jest także nazywany Parakletem – Obrońcą. On daje nam ciągłą świeżość, entuzjazm i nadzieję. Dzięki Jego obecności możemy żyć w łasce! Dlatego, gdy szczególnie trudno jest dawać świadectwo – proś Ojca Naszego, aby zawsze udzielał Ducha Świętego. Może warto mieć w sercu krótką modlitwę, którą powtarzał św. John Henry Newman – Duchu Święty, Ty jesteś stałością wyznawcy w jego długich, uciążliwych, upokarzających trudach. Uwielbiam Cię i wywyższam, mój Najwyższy Panie, Duchu Święty.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych. Każdemu, kto powie jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie odpuszczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie odpuszczone. Kiedy was ciągać będą po synagogach, urzędach i władzach, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty pouczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć».

(Łk 12, 8-12)

Kl. Bartłomiej Pluta