Jezus mówił: „Do czego podobne jest królestwo Boże i z czym mam je porównać? Podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posadził w swoim ogrodzie. Wyrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne gnieździły się na jego gałęziach”. I mówił dalej: „Z czym mam porównać królestwo Boże? Podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż wszystko się zakwasiło”.
(Łk 13, 18-21)
Królestwo Boże – małe i niepozorne, niedostrzegalne dla tego, kto nie pragnie go dostrzec, ukryte dla tych, którzy nie pragną go znaleźć. Choć początkowo jest niewielkie jak ziarno gorczycy, po cierpliwym oczekiwaniu, przerasta nasze najśmielsze oczekiwania.
Gdy Chrystus zstąpił na ziemię i przyjął na siebie ludzkie ciało, pragnął przekazać Dobrą Nowinę każdemu człowiekowi bez wyjątku. Choć wysłany najpierw do owiec, które poginęły z domu Izraela, głosił Królestwo Boże również poganom przez swoje cuda, znaki i słowa. W przypowieści o siewcy wskazał na siebie jako tego, który pragnie zbawienia wszystkich ludzi – ziarno swego słowa rzucił nawet do tych serc, które były zamknięte na Jego miłość bądź zagłuszone przez ciernie doczesności.
Początki Kościoła przypominały bardzo mocno owo ziarnko gorczycy – prości rybacy mieli zanieść Ewangelię na krańce świata. To jednak, co w oczach ludzi mogło być uznane za niepoważne i wprost niemożliwe, okazało się możliwym dla Boga. Dzięki małej i niepozornej wspólnocie pierwszych chrześcijan o Królestwie Bożym w niedługim czasie usłyszało wiele ludów i narodów, aby przyjąć zbawienie wysłużone przez Chrystusa dzięki Jego Śmierci i Zmartwychwstaniu. Ziarno gorczycy wkrótce stało się wielkim drzewem.
W dzisiejszych czasach Królestwo Boże na nowo przypomina ziarno gorczycy. W obliczu walki świata ze wszystkimi wartościami, które od zawsze były człowiekowi drogie, które są ukorzenione w naszych sercach, w obliczu wstrząśnięcia fundamentami naszej moralności, w obliczu głośnego krzyku w obronie grzechu i zła – wiara chrześcijańska jest ziarnem gorczycy. Cicha i pokorna, niepozorna, wydaje się tak małą w obliczu wielkiego zła, które z bólem serca obserwujemy. Nie jest niczym popularnym; próbuje się ją tłamsić, znieważać, odrzucić. Dzisiejszy świat pragnie przyjemności, pragnie odrzucenia cierpienia; w swojej pysze posunął się tak daleko, że swym rozumem pragnie ogarnąć wszelkie święte tajemnice, wytłumaczyć je na sposób czysto ludzki i uporządkować według zasad logiki niewykraczającej poza ludzkie poznanie. Wszystkiego chce dosięgnąć, każdą rzecz pragnie sobie przyporządkować i nią rozporządzić – również to, co otrzymał jako święty, wielki i niepojęty dar.
To ziarno gorczycy pozostaje jednak wciąż tym samym ziarnem, którym było dwa tysiące lat temu. To ziarno miłości i sprawiedliwości, ziarno łaski i wierności, ziarno radości i prawdziwego pokoju. Tak małe i niepozorne, niedostrzegalne dla tych, którzy zamykają na nie swoje oczy; marne i nikłe dla wielu. To ziarno Prawdy, jedynej Prawdy; ziarno światłości prawdziwej, oświecającej każdego człowieka, gdy na świat przychodzi (J 1, 9). Dostrzeżmy je choć my! Nie zapominajmy o skarbach, które kryje w sobie. Nie traćmy wiary w to, że skromne ziarno staje się ostatecznie drzewem, w którego gałęziach mogą znajdować schronienie ptaki latające pod niebem. Nie bójmy się bronić tego ziarna, wierząc z całych sił w jego najwyższą wartość dla każdego człowieka. Ono jest drogocenną perłą, ono jest skarbem ukrytym w roli. Może być zakrzyczane, stłamszone, poniewierane, odrzucone i wyśmiane – ale nic nie pozbawi go tego, co posiada wewnątrz siebie.
To ziarno musi zostać obronione i musi zostać rzucone – tam, gdzie panuje nienawiść, gdzie panuje rozpacz i smutek, zwątpienie i beznadzieja; gdzie wszystkie wartości moralne przedstawione są w krzywym zwierciadle; tam, gdzie człowiek pragnie zaspokoić głód swej duszy strąkami rozkoszy i przyjemności, jednak nie potrafi (por. Łk 15, 16), bowiem tylko w Bogu dusza może znaleźć ukojenie. Chrystus pragnie, by Jego siewcy rzucali ziarno wiary w serca każdego człowieka, bez względu na to, jak bardzo jest zagubiony, jak daleko odszedł od Boga. Nie dajmy się zniechęcić; nie pozwólmy się złamać. Tam, gdzie krzyk jest najgłośniejszy, tam najbardziej potrzeba ziarna gorczycy.
kl. Kacper Biłyk