Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: „Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: «Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu». Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę”. Jezus im odpowiedział: „Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani są za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa «Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba». Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją”. Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: „Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”, bo o nic nie śmieli Go już pytać.
(Łk 20, 27-40)
Każda sobota jest czasem, kiedy w sposób szczególny chcemy spojrzeć na rolę Matki Najświętszej w Kościele. Dziś obchodzimy wyjątkowy dzień, który pokazuje nam coraz więcej z tajemnicy życia i obecności Maryi. Święto Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny to wspomnienie tego, co uczynili jej rodzice. Święci Joachim i Anna przedstawili małe dziecię w świątyni i oddali już wtedy Maryję na służbę Bogu. Nie był to czyn niespotykany, ponieważ wszyscy Żydzi ofiarowali swe dzieci, ale późniejszy fakt oddania się Maryi na służbę Bogu, w tak wielkim stopniu, był niepowtarzalny. Samo słowo „ofiarować” oznacza dać, poświęcić się komuś bezinteresownie. Dzięki postawie Maryi widzimy, jak można się oddać Bogu, nie w małym stopniu, nie w połowie, ale w całości. Tajemnicą tego oddania nie jest jakaś całkowita zmiana życia, ale pokorne i pełne ofiarowanie siebie w codzienności. Maryja stała się świątynią Boga, a jednocześnie znała codzienne trudy – pracę, obowiązki i troskę o rodzinę.
Ofiarowanie ukazuje nam również dzisiejsza Ewangelia, nie chodzi tu jednak o takie samo ofiarowanie jak w przypadku Maryi. Pytanie saduceuszów skierowane do Jezusa wiąże się z historią kobiety, która była zamężna z kolejnymi braćmi swojego pierwszego męża. Problem dotyczył zmartwychwstania. Uczeni patrzyli na oddanie siebie tylko w perspektywie ziemskiej. Saduceusze, niewierzący w zmartwychwstanie, zamiast patrzeć na życie w pełni z Bogiem, przenosili relacje ziemskie do Królestwa Niebieskiego. Ich pojęcie ofiarowania się Bogu zatrzymało się na ziemi. Owszem, nie możemy patrzeć na niebo, nie zwracając uwagi na ziemię. Pobyt na tym świecie, w codzienności ma stać się ofiarowaniem siebie Bogu i naszą drogą do świętości. A przecież tego nam najbardziej potrzeba.
Ofiarowanie Maryi w świątyni jako małej dziewczynki stało się początkiem jej dojrzałego, całkowitego oddania się Bogu. Błogosławiony Pan stał się Jej oparciem i pozwolił przetrwać nawet najcięższe chwile pod krzyżem Chrystusa. W jakim stopniu ja potrafię oddać się Bogu? Chcę trwać w Bożej obecności, modlitwie, w codziennej pracy? Nie trzeba wiele, wystarczy otwartość, prostota, pokora, cichość i wierność. Wszystko to możemy zrobić. Pomóc nam może Maryja, która jest wzorem i drogą. Święta Faustyna pisze: „Maryja, ma mistrzyni, która mnie poucza zawsze, jak żyć dla Boga” (Dz. 620). Oddajmy się Bogu, ofiarujmy Mu siebie, tak jak tylko możemy, tak po prostu.
Piotr Talik