Blaski i cienie kapłańskiej drogi

Jak co środę mieliśmy okazję przyjąć w seminaryjne progi bardzo wyjątkowego gościa, był nim ksiądz profesor Włodzimierz Skoczny, obecnie proboszcz parafii w Będzinie. Podczas spotkania opowiedział nam kilka historii ze swojego życia kapłańskiego. Wśród nich była historia z lat seminaryjnych księdza profesora. Przytoczył opowieść jednego z wykładowców – księdza Różyckiego, który mówił ówczesnym klerykom to jak opatrzność Boga prowadziła Karola Wojtyłę ku Stolicy Apostolskiej. Ksiądz Ignacy Różycki był bowiem opiekunem naukowym świętego Papieża Polaka i mógł obserwować całą jego drogę. Nadto ksiądz Włodzimierz przytoczył nam kilka innych historii z pierwszych lat kapłaństwa. Puenta jednej z nich była niezwykle ważna. Zwracała ona uwagę na to, by w momencie, kiedy zmierzamy na spotkanie z Chrystusem w czasie nabożeństwa, Mszy Świętej itd. nie ominąć Chrystusa, który przychodzi w drugim człowieku, któremu trzeba pomóc.

Po spotkaniu wspólnie udaliśmy się na Eucharystię. W czasie kazania ksiądz proboszcz nawiązał do Ewangelii, która mówiła o jarzmie. Zwrócił uwagę, że kapłan przyjmuje takie jarzmo, takie chomąto, ilekroć nakłada na siebie ornat. To jest właśnie takie jarzmo, podwójne jarzmo, bowiem jest w nim miejsce na kapłana i przede wszystkim na Chrystusa. Tylko w takim duecie jarzmo staje się lekkie.