Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: „Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?” Jezus im rzekł: „Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki oblubieniec jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im oblubieńca, a wtedy będą pościć”.

(Mt 9, 14-15)

Zarówno pierwsze czytanie jak i Ewangelia poruszają sprawę postu. Uczniowie Jana wyrażają pewne zdziwienie wobec postawy uczniów Jezusa, którzy w przeciwieństwie do nich nie poszczą.  Post był dla Izraelitów ważną praktyką. Pobożni żydzi, chociaż nie było takiego obowiązku, pościli dwa razy w tygodniu, o czym świadczy modlitwa szczycącego się z tego faryzeusza (Por. Łk 18, 9-14). Jezus nie odrzuca tej praktyki, wręcz przeciwnie, sam przez 40 dni pościł na pustyni i zapowiada, że Jego uczniowie będą pościć gdy zabiorą pana młodego.

Bardzo często w sporach Jezusa z faryzeuszami wraca sprawa postów, zwyczajów związanych ze spożywaniem posiłków, obmyć rytualnych, przebywania z ludźmi, którzy w ich opinii nie byli tego godni. Także fragment, który dziś rozważamy w liturgii jest poprzedzony ucztą Jezusa z celnikami, na którą faryzeusze zwrócili swoją uwagę. Jezus wobec ich oburzenia przytacza fragment z księgi Ozeasza: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary (Oz 6,6). Problemem jest więc nie tyle post, co przywiązanie do jego zewnętrznej formy. Post może być okazją do zbliżenia się do Pana Boga i bliźnich, a może być wyłącznie formalnością, która po pierwsze przekształca się w pusty rytuał, po drugie podbudowuje własne ego i wbija w pychę, a po trzecie staje się przedmiotem handlu, pokazywaniem Bogu: no popatrz jaki jestem wspaniały! Jest to problem każdych czasów, bo człowiek ze swoją zepsutą naturą spowodowaną przez grzech, zmaga się zasadniczo z tymi samymi wadami. Jak uzdrowić post, by był on prawdziwie owocny?

Psalmista modli się dzisiaj: ofiarą bowiem Ty się nie radujesz, a całopalenia, choćbym dał nie przyjmiesz. Boże, moją ofiarą jest duch skruszony, pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz. Pierwszym sposobem jest pokorna modlitwa i skrucha z którą staje się przed Bogiem i do której post powinien prowadzić. W pierwszym czytaniu Pan Bóg przez usta Izajasza woła: postem, który ja wybieram [jest] rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić na wolność uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, do domu wprowadzić biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz przyodziać i nie odwrócić się od współziomków. Zatem kolejną rzeczą, do której post prowadzi i którą równocześnie oczyszcza w intencjach, jest spełnianie dobrych uczynków.

Dlatego Kościół zaleca w Wielkim Poście trzy praktyki nie osobno, lecz w połączeniu: post, jałmużnę i modlitwę. Dobry post powinien prowadzić do jałmużny i modlitwy, dawana w prostocie serca jałmużna swój początek bierze z postu i modlitwy, zaś prawdziwie owocna modlitwa, swoje źródło znajduje w poście i jałmużnie, czyli pomocy bliźniemu. Jedno z drugiego wynika i jedno ku drugiemu prowadzi, oczyszczając intencje. Korzystajmy zatem z tych trzech praktyk, do czego w tym czasie zaprasza nas Kościół.

Piotr Gwiżdż