Jezus, ukazawszy się Jedenastu, powiedział do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie». Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.

(Mk 16, 15-20)

            W dzisiejszej Ewangelii, w której św. Marek opisuje Wniebowstąpienie, Pan Jezus mówi swoim uczniom, o znakach, jakie będą towarzyszyły tym, którzy w Niego rzeczywiście uwierzą. Mówi im o wyrzucaniu duchów, mówieniu nowymi językami, braniu węży do rąk, wypiciu zatrutego wina i uzdrawianiu chorych.

            Ktoś z niedowierzaniem może powie: “To było 2 tysiące lat temu i albo już nie wróci, albo jest zarezerwowane tylko dla jakiś wybranych osób!” Ale czy faktycznie tak jest, że o ile to w ogóle może coś takiego być, to możliwe jest to tylko dla nielicznych…? Przecież my wierzymy, że słowo Boże jest żywe też i teraz, i może być żywe dla każdego z nas…

            Otwórzmy się tutaj na pewną pomoc, z którą przychodzi nam papież Grzegorz Wielki, który żył w VI wieku i który starał się pokazać, jak te znaki można odczytywać w każdym czasie.

            Porównuje on najpierw dobre, szlachetne i budujące słowa i dzielenie się swoim świadectwem wiary i działaniem Boga w naszym życiu do mówienia nowy językiem, w którym jest więcej dobra niż zła. Następnie, reagowanie cierpliwością i dobrocią na czyjąś złość porównuje do brania węży do rąk. Po czym, odpieranie pokus i zachęt do udziału w czymś złym, porównuje do odporności na zatrute wino, a podniesienie kogoś na duchu i pomoc w czynieniu dobra, nawet jak nam jest w danym momencie trudno, papież porównuje do uzdrawiania przez to innych przez włożenie na nich rąk naszego dobra. Papież idzie nawet krok dalej mówiąc, że te dary, o których on mówi, są większe, bo uzdrawiają innych na duszy, a nie tylko na ciele.

            Zwróćmy uwagę jeszcze na dwa szczegóły… Pierwszy to taki, że wszystkie dzisiejsze czytania
i psalm zachęcają, żeby w Bożym szczęściu i Ewangelii miały udział wszystkie narody, a więc także i my dzisiaj. Drugi szczegół to obietnica, którą Pan Jezus zostawił uczniom podczas Wniebowstąpienia, a o której napisał św. Mateusz, że On (Pan Jezus) będzie z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata, a przez to, wszystkie te “cuda” ostatecznie czynił będzie Bóg.

            Zatem daj się przekonać Panu Jezusowi i uwierz, że także i Twoje dobro może być źródłem zmiany w kimś obok Ciebie, a Twoje dobre słowo może komuś pomóc, mimo, że nie od razu zmiana będzie widoczna jako tak wyraźny znak, jak te z dzisiejszej Ewangelii. Pamiętaj też, że Twoja wiara może być tym, przez co sam Pan Jezus pomoże drugiej osobie i właśnie przez Twoją wiarę i Twoją pomoc, komuś zostanie przekazana Ewangelia.

Radosław Korkosz