Łaska Boża jest jak światło, które rozprasza mrok naszego życia. Zostaliśmy zbawieni przez łaskę. Łaską jest wiara, łaską jest wsparcie bliźniego, łaską jest natchnienie podczas modlitwy. Może zatem najlepiej by było założyć ręce i czekać, aż łaska zrobi wszystko? Zdecydowanie nie! Zadanie „pokierowania łaską” należy właśnie do nas. Zawalcz o codzienność, zawalcz o modlitwę – bądź budowniczym swego życia! Otrzymałeś łaskę nie po to, aby zrobiła wszystko za Ciebie, ale żebyś Ty mógł zrobić wszystko dzięki niej…
Łaska Boża jest rzeczywistością bardzo tajemniczą, trudną do prostego zdefiniowania. W kontekście wiary oznacza Bożą przychylność, pomoc udzielaną nam przez Boga, abyśmy odpowiedzieli na Jego wezwanie. Łaska jest zawsze darem, nigdy zapłatą – Chrystus obdarza nią nie przez wzgląd na czyjeś zasługi, ale zupełnie dobrowolnie. Rozlewa na wszystkich swoje łaski, ponieważ kocha człowieka i pragnie przychodzić mu z pomocą. Łaską jest zbawienie, które otrzymujemy, łaską jest wiara, która w nas się rodzi. Łaską jest również dobre natchnienie w ciągu dnia, pociecha serca doznana w czasie modlitwy czy obecność drugiego człowieka, który wyciąga pomocną dłoń.
Jak zostało wspomniane, Bóg obdarza swoimi łaskami zupełnie darmo, nie patrząc na ludzkie zasługi. Mogłoby to rodzić w człowieku pytania: czy zatem warto starać się dobrze żyć? Czy warto brać życie w swoje ręce i walczyć o nie, skoro we wszystkim otrzymujemy pomoc od Boga? Może lepiej po prostu założyć ręce i czekać, aż wszystko samo się ułoży? Może lepiej nie starać się o nic, skoro wszystko mamy zawierzyć Bogu?
Święty Jan Chryzostom, żyjący na przełomie IV i V wieku, zapamiętany jako wspaniały mówca, zdecydowanie sprzeciwiłby się takiej postawie. Najpierw był kapłanem w Antiochii, później został wybrany biskupem Konstantynopola. Niezależnie od pozycji, jaką zajmował, zawsze bardzo dużo wymagał od siebie. Mawiał on, że łaskę prowadzi wybór ludzkiej woli. Może być to dość zagadkowa myśl. Gdy się jej jednak lepiej przyjrzeć, może rzucić zupełnie nowe światło na nasze podejście do codzienności.
Zawierzyć i działać
Stwierdzenie, że łaską ma kierować wolny wybór człowieka, wydaje się nieco przewrotne. Najczęściej mówi się dokładnie odwrotnie – to łaska jest czymś, co ma kierować wierzącym, skoro tylko dzięki niej możemy dostąpić zbawienia. „Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę” (Ef 2, 8). Człowiek powinien być tak otwarty na natchnienia Ducha Świętego, aby w każdej chwili swego życia nie spełniać woli swojej, ale wolę Bożą. Jest to ideał, do którego chrześcijanin powinien dążyć – spełnianie woli Bożej jest, można by rzec, najlepszy pomysłem na naszą codzienność, najlepszym pomysłem na bycie szczęśliwym. Znana jest więc dobrze perspektywa oddania wszystkiego w ręce Boga i pozwolenia, aby to On wszystkim kierował. Czemu więc Chryzostom mówi coś wręcz przeciwnego?
Słowa świętego wbrew pozorom nie sprzeciwiają się zawierzeniu Bogu wszystkiego. Są jedynie uzupełnieniem takiej postawy i przez to zupełnie zmieniają perspektywę. Gdyby Chryzostom mógł dzisiaj rozszerzyć swoją myśl, prawdopodobnie stwierdziłby: „Nie łudź się, że Bóg dokona wszystkiego za ciebie, jeżeli będziesz stał z założonymi rękami. On pragnie obdarzyć cię wszystkim, jednak musisz podjąć z Nim szczerą współpracę. Jesteś wolny, a On nigdy nie naruszy Twojej wolności. Nie swoimi słowami, ale swoim zachowaniem musisz Mu pokazać, że rzeczywiście pragniesz z Nim współpracować!”.
Współpraca z łaską
Jan Chryzostom, kiedy zwracał się do swoich wiernych, zawsze zachęcał ich do konkretnego czynu. Wiara, żeby była wiarą, musi być żywa. Nic nam z takiej wiary, która wyraża się tylko w wypowiadanych ustami formułach, a nie dostrzega bliźniego, nie prowadzi do nawrócenia, nie skłania do wyznawania jej czynami. W tym świetle trzeba odczytywać słowa Jana Chryzostoma. Po co stwierdza on, że łaskę ma prowadzić człowiek wyborem swojej woli? Po to, żeby dobitnie skłonić go do działania. Po to, żeby dobitnie pokazać prawdę: łaska będzie najskuteczniejsza wtedy, kiedy przyłożysz się z całego serca do współpracy z nią; kiedy po ludzku dasz z siebie wszystko. Najlepszym streszczeniem takiej postawy są słowa innego świętego, Ignacego z Loyoli: módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga; działaj tak, jakby wszystko zależało od ciebie.
Naczynie wiary
W codzienności nieraz można doświadczyć sytuacji kryzysowej. Nieraz wobec niej chciałoby się założyć ręce i w imię „zaufania Bogu” nie czynić absolutnie nic, aby ją rozwiązać. Oczekuje się wtedy łaski z nieba, która sama wszystko załatwi za nas. Kiedy przychodzi myśl o modlitwie, zaraz zostaje odrzucona: „nie mam już siły, żeby się modlić”. Kiedy pojawia się drugi człowiek, aby wesprzeć, słyszy tylko: „zostaw mnie w spokoju, nie mam ochoty teraz rozmawiać”. Taka postawa donikąd jednak nie prowadzi. Bóg zawsze chce dać swą łaskę, ale kiedy widzi postawę, w której brakuje żywej wiary popartej czynem, ma w pewnym sensie związane ręce. Wiara jest jak naczynie, do którego Bóg wlewa swoją łaskę. Kiedy naczynie wiary jest zamknięte, jak Bóg ma je napełnić?
Człowiek ma kierować łaską, którą otrzymuje od Boga, jak mówi Chryzostom. Słowa te znaczą po prostu: weź się w garść, chwyć ster swojego życia, stań obok swoich problemów i zawalcz z nimi; walcz o swoją codzienność, walcz o modlitwę, bądź budowniczym swojego życia i kieruj nim. Otrzymałeś od Boga wolność i możność pokierowania otrzymaną łaską. Razem z nią możesz przemienić całe swoje życie. Ty pokieruj łaską, a ona pokieruje tobą…
kleryk Kacper Biłyk