Jednym z trudniejszych stanów w naszym życiu jest trwający smutek, który sprawia, że czujemy się odrzuceni, niechciani, niekochani. Smutek napełnia również serca uczniów, bo Pan mówi dziwne słowa, których nie rozumieją. To one wywołują w ich duszy smutek, wraz z nim zapewne pojawia się także lęk, bo sami z siebie, własnymi siłami nie zwyciężą świata.
Pan jednak nie odchodzi tak po ludzku, jak myśleli, nie pozostawia po sobie pustki, nie pragnie smutku, lecz uświęcenia. Bóg nas nie pozostawia osamotnionych, przychodzi do nas w osobie Ducha Świętego, Tego, który jest Parakletem, Pocieszycielem smutnych ludzkich serc, tych osamotnionych, zalęknionych, odrzuconych.
Ten boski Paraklet przychodzi nie tylko po to, aby pocieszyć, lecz także by przekonać o grzechu, sprawiedliwości i sądzie. Wiara przejawia się w zaufaniu Bogu. Oglądania Boga twarzą w twarz doświadczają święci, sprawiedliwi, ci, co oddali się Bożemu Miłosierdziu, które – jak głosi Kościół – jest głębszym wyrazem sprawiedliwości. Zaś samo zło przeznaczone jest ostatecznie na upadek. Duch pocieszenia pragnie naszą grzeszność zapełnić ufnością, nasze pragnienie doczesnego zysku zastąpić pragnieniem świętości, zło naprawić dobrem. Czy ja Mu na to pozwolę?
Bóg nie pozostawia po sobie pustki, to my, ja i ty, możemy Go odrzucić, pozostając prawdziwie pustymi, smutnymi ludźmi poddanymi ułudzie księcia tego świata, osądzonego na klęskę. Czy pozwolę, aby Duch Święty przekonał mnie o miłości Boga i złudzie mojej samowystarczalności? Czy w smutku pozwolę się pocieszyć? Czy ufam, że Bóg mnie od siebie nie odrzuci?
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Teraz idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: «Dokąd idziesz?» Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu, bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś, bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie, bo władca tego świata został osądzony”.
kl. Szymon Trzepaczka