Zwyczajem rabinów było przekazywanie swoim uczniom słów modlitwy. Tak uczynił Jan Chrzciciel, a na prośbę uczniów także i Jezus nauczył ich słów modlitwy. Modlitwa Pańska, bo tak określamy tę modlitwę, przekazaną przez Jezusa, zajmuje szczególne miejsce wśród innych modlitw, bo jako jedyna została dana przez samego Boskiego Mistrza i stanowi wzór modlitwy.

Jezus pokazuje, że modlitwa nie jest rzucona gdzieś w świat, ale jest zwrotem do Osoby, jest rozmową z kimś żywym, kimś o kim wiem, że mnie słyszy. W Chrystusie każdy człowiek stał się dzieckiem Bożym, otrzymaliśmy „ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!»” (Rz 8, 15b). Dzięki Chrystusowi mam prawo, ale przede wszystkim przywilej, zwracać się do wszechmogącego, nieogarnionego Boga słowem Abba, które z języka aramejskiego jest tłumaczone jako „tata, tatuś”. Jeśli więc Bóg jest moim Ojcem, to mając dostęp do Niego, mam również prawo prosić Go o to, co jest mi szczególnie potrzebne. Nie bez powodu Jezus, przekazując uczniom słowa modlitwy, zwraca się do Ojca w liczbie mnogiej. Mam troszczyć się nie tylko o swoje potrzeby, ale także moich braci i sióstr, bo przecież Bóg jest Ojcem nas wszystkich. Modląc się o chleb powszedni, o odpuszczenie grzechów, o zachowanie od pokus i wszelkiego zła modlę się nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich, którzy stanowią rodzinę Bożą. Wpierw jednak Jezus pokazuje mi, że to Ojciec jest najważniejszy i to Jemu w pierwszej kolejności należy się chwała. Ten układ modlitwy jest ważny, ponieważ postawienie Boga na pierwszym miejscu, prowadzi do właściwego uporządkowania zanoszonych próśb.

Dzisiejsza Ewangelia prowadzi mnie do zastanowienia, jak wygląda moja modlitwa? Czy jest ona rzeczywiście rozmową z Bogiem, w której przede wszystkim chcę oddać Mu chwałę, czy jedynie wypowiedzeniem próśb z oczekiwaniem ich spełnienia? Czy troszczę się jedynie o swoje własne sprawy, czy biorę pod uwagę także sprawy moich braci i sióstr? Chcę prosić Jezusa, aby moja modlitwa była tak piękna jak Jego. Aby była nieustannym trwaniem w obecności Ojca, pośród tego, co mnie otacza.

Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: „Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów”. A On rzekł do nich: „Kiedy się modlicie, mówcie: «Ojcze, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie»”.

(Łk 11, 1-4 )

kl. Dominik Opyrchał